Pierwszy oddech


Przez tyle lat choroby spotkałam  różnych lekarzy. Usłyszałam od nich wiele. Nie jestem  w stanie przytoczyć dziś wszystkiego. W mojej pamięci jednak nadal brzmią słowa „ musi się pani zaprzyjaźnić ze swoją chorobą, ponieważ będziecie razem już do końca życia”. Aby nie żyć jak sfrustrowana panna zrobiłam to. Była to bardzo trudna przyjaźń. Byłyśmy ze sobą na dobre i na złe. Tak byłyśmy. Już się nie przyjaźnimy. Miał być to związek do końca życia. Może nawet tak było bo wreszcie nadszedł czas na podjęcie kobiecej decyzji o wyrzuceniu z siebie choroby. Miałam operację, pamiętam gdy próbowałam złapać pierwszy oddech gdy mnie rozintubowano.

Urodziłam się po raz kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *