Wiadomym było, że po tego typu zabiegu będę mieć ranę, będę spuchnięta. Myślałam, że mam dużą szansę, aby wyglądać jak potwór.
Potworem nie byłam. Nie czułam się oczywiście zawiedziona, ale nastawiałam się na większe emocje po spojrzeniu w lustro. A w zasadzie nie w lustro a raczej na zdjęcie zrobione telefonem.
Kolejnego dnia było gorzej. Oboje moich oczu znikło. Musiałam robić sobie okłady. Ale opuchlizna zeszła a oczy nieskromnie mówiąc są tak samo ładne jak były wcześniej.